Strona główna

Idealnego kompana życia znajdziesz … w podróży!

I nie to, że reszta świata, która nie lubi podróży to sałaty i nie nadają się na partnera. Ten tytuł jest poniekąd przenośnią. Bo jeśli kochasz podróże (a jeśli tu jesteś to zakładam, że tak jest), to idealny kompan czeka na ciebie w podróży. Jeśli kochasz biegać, to być może czeka na ciebie w sportowych butach w parku. A jeśli twoją miłością są turnieje rycerskie, to na bank już czatuje gdzieś na inscenizacji w średniowiecznych, blaszanych gaciach. Bo pasja łączy ludzi! A ten refleksyjny, krótki tekst powstał na naszą 3 już (sic!) rocznicę ślubu.

Wam też ktoś kiedyś wkręcił, że jak przejeżdżacie pod wiaduktem, to trzeba pomyśleć życzenie i na bank się spełni? Mi tak! Więc jako dziecię, jadąc na kolonie, czy inny obóz, pod każdym wiaduktem wypowiadałam życzenie… Serio! Miałam poznać chłopaka, który będzie fajny i będzie lubił podróżować. Ha! Zatem jestem żywym dowodem na to, że wróżba z wiaduktem to nie ściema!

A tak serio, robiąc to co kochasz, w końcu napatoczysz się na bratnią duszę. Tyle że z tą pasją trzeba wyjść do ludzi, a nie tylko marzyć i oglądać życie przez ekran komputera. Jeśli nie masz żadnej pasji, to sorry Winnetou, może jakiś kołcz pomoże. Do naszych wojaży dołączają w większości single. I dobrze. No bo co począć, jeśli nie masz bratniej duszy, a Twoi znajomi to parówy i nie chcą z tobą ruszyć w świat?! A ty nie masz ochoty/odwagi, żeby odkrywać ten świat w pojedynkę? Wyjdź do ludzi tak samo zakręconych jak ty!

Nasze pierwsze minuty spotkania odbyły się na wylotówce z Warszawy, oczekując na autostop w kierunku Gdyni. Obydwoje jechaliśmy na festiwal podróżniczy. I tak silnego uczucia, że znam tego kolesia od lat, nigdy nie miałam. Totalny luz, mimo że z obcym człowiekiem, pierwszy raz autostopem. Po powrocie, na luźnych koleżeńskich spotkaniach, buzie nam się nie zamykały przez kilka godzin. Tamten z pasją opowiadał o poszukiwaniach noclegu gdzieś w gruzińskiej wiosce i szwendaniu się po rumuńskich górach, nie zdając sobie sprawy, że właśnie przypadkiem stosuje idealny sposób na podryw! To było 7 lat temu zanim zostaliśmy parą, mężem i żoną i za chwilę tatą i mamą. Słodko, nie?

W podróży nie jest idealnie

Oj jak bardzo prawdziwe jest powiedzenie, że drugiego człowieka najlepiej poznasz w podróży. Na wejście z grubej rury. Bo nie da się długo udawać, że jesteś księżniczką pachnącą fiołkami, kiedy na dworze 35 stopni, a ty łapiesz stopa 2 godzinę. No wkurw w końcu nadejdzie. Albo powstrzymywać emocje, kiedy zobaczysz widok, który miał być tylko marzeniem nie do spełnienia. No nie ma bata, żeby łzy nie napłynęły ci do oczu, a on o zgrozo, zobaczy, że wrażliwe z ciebie stworzenie. I po powrocie z takiej podróży są dwa wyjścia. Albo zablokuje cię na fejsie, albo za kilka lat będziecie mężem i żoną. A już na pewno będziecie znali się jak łyse konie. Swoją drogą, widział ktoś kiedyś łysego konia?!

Jeśli zatem cierpisz na brak życiowego kompana, niekoniecznie musisz desperacko jeździć w te i wewte pod wiaduktami. Ale dopomóc szczęściu nie zaszkodzi. Zatem wyjdź do ludzi tak samo zakręconych jak ty. Najlepsze i najtrwalsze znajomości są tam, gdzie twoja pasja. 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *