Lapońskie powiedzenie mówi, że kto choć raz w życiu zobaczy zorze, do końca swych dni będzie szczęśliwy. I nic dziwnego! Zorza polarna to jeden z najpiękniejszych spektakli jakie serwuje nam przyroda. Kolorowe smugi na niebie mają w sobie coś mistycznego. Zorzę mieliśmy okazję oglądać w czasie zimowego wyjazdu do Norwegii i od tamtej pory zakochaliśmy się w niej na amen. Mimo, że niebo spowite było chmurami, a sama zorza nie należała do największych. Na polowanie zorzy jedziemy tym razem późną jesienią na Islandię. Ale okazuje się, że nie trzeba lecieć na daleką północ, aby obejrzeć to zjawisko. Okazja do zrobienia imponującego zdjęcia będzie bliżej niż wam się wydaje. W ten weekend, zorza polarna widoczna będzie nad Polską!
Zorza polarna nad Polską
Pewnie już media zbombardowały was informacją, że na początku września na powierzchni Słońca doszło do najpotężniejszego rozbłysku od 12 lat. Oznacza to, że w kierunku Ziemi mknie potężny ładunek energetyczny, dzięki czemu zorzę polarną będzie można oglądać również na średnich szerokościach geograficznych! Módlmy się więc o bezchmurne niebo, bo w ten weekend zapowiada się niezły spektakl.
Ciężko jest przewidzieć, gdzie dokładnie będzie widoczna zorza. Wiadomo, że im dalej na północ, tym lepiej. Największe prawdopodobieństwo będą więc mieli szczęściarze z nadmorskich miejscowości. No i pamiętajcie, że w centrum dużych miast za dużo to nie zobaczycie. My np. mieszkając niedaleko centralnej części Warszawy, pomarańczowe chmury nocą mamy codziennie 😀 Tak więc im dalej świateł miejskich, tym lepiej.
Jak robić zdjęcia zorzy polarnej
Widzieć zorzę i nie zrobić jej zdjęcia?! No way. Oczywiście statyw to podstawa. Bez tego wyjdzie wam co najwyżej rozmazany bohomaz. Ustawiamy czas naświetlania na 20-25 sekund. Oczywiście wszystko zależy od intensywności zjawiska. Kiedy całe niebo aż razi zielonym kolorem, wystarczy i 10 sekund. Warto więc poeksperymentować. No i pamiętajcie, że im dłuższy czas naświetlania, tym zorza traci swój kształt, a w zamian staje się kolorową łuną. Oprócz długiego czasu, maksymalnie otwieramy przysłonę i ustawiamy czułość ISO na dość wysokie wartości. Zdejmujemy wszelkie filtry nałożone na obiektyw. No i pamiętajcie o cierpliwości. Podobno najlepsza zorza polarna pojawia się dopiero koło godziny 24.
*Przykładowe zdjęcia zorzy zostały zrobione na czasie 15 sek., przesłonie 2.8 f oraz ISO 640.
A jak już spodoba wam się robienie zdjęć zorzy, to ruszajcie na nocny plener porobić zdjęcia Drogi Mlecznej. Też jest GRUBO!
Witam,
Osobiście mam w pamięci zorzę, która pojawiła się nad Polską w marcu 2015 roku. Tak wyrazistych i jasnych świateł północy w Polsce nie widzieliśmy nigdy. Słupy było widać gołym okiem. mieniły się zielenią i fioletem. Zdjęcia wychodziły przepiękne już przy 8 sekundowym naświetlaniu. Coś pięknego.
Tym razem jednak pomimo świetnych warunków pogody kosmicznej nie dane nam było zobaczyć zorzę ze względu na pogodę atmosferyczną:) Gęste chmury i opad uniemożliwił obserwacje.
Cegiełkę i tak dołożyłby dość jasny księżyc:)
Pozdrawiam
Eh to prawda. Przynajmniej w centralnej Polsce, przez chmury nic nie było widać 🙁 A zorzę z 2015 roku chyba kojarzę. Byliśmy wtedy w Gdyni i na horyzoncie było widać zieloną łunę. Początkowo myśleliśmy, że to światła miasta, ale kiedy zaczęła zmieniać kolor, było wiadomo, że to zorza 😀