Kiedy 5 lat temu dojechaliśmy stopem do Sarajewa, targały mną raczej mało przyjemne uczucia. To była moja pierwsza wyprawa autostopem. Była noc. Kompletny brak miejsca na rozstawienie namiotu. Połatane wieżowce, zarośnięte krzakami ruiny przyprawiały mnie o dreszcze. Po kilku godzinach błąkania się po ciemnych zakamarkach otwarcie stwierdziłam, że nie trawie tego miasta i nigdy więcej …
