Marrakesz – no money, no photo

Niespotykana ilość handlarzy zgromadzona w jednym miejscu, zapach carry zmieszany z duszącym dymem ruchu ulicznego, suki, na których kupić można zarówno kapcie, owoce, jak i drzwi do pałacu, a pomiędzy tym wędrują dźwięki berberskiej muzyki. Gdzieś w wąskich uliczkach ukryte są meczety – małe enklawy ciszy, zadumy i spokoju. Marrakesz z jednej strony przeraża, z …