Trondheim na weekend. W poszukiwaniu zorzy polarnej

Trzecie co do wielkości miasto Norwegii zamieszkiwane przez zaledwie 155 tysięcy ludzi. Pięknie wcinające się między góry najszerszego fiordu w kraju. Ważny ośrodek przemysłowy, kulturalny i turystyczny. Do Trondheim warto wybrać się na weekendową wycieczkę, aby poczuć prawdziwe piękno Północy. Ale jest i coś dla wielbicieli natury. Pamiętajmy, że zorza polarna w Trondheim jest wyjątkowo piękna i łatwa do schwytania.

dsc_3042

Po wpisaniu w Google Trondheim, naszym oczom od razu ukazują się kolorowe domy na drewnianych palisadach zanurzonych w rzece. Bakklandet, czyli stare miasto, to rzeczywiście jedna z największych atrakcji Trondheim. Drewniana zabudowa położona nad rzeką Nidelvą to w znacznej mierze dawne magazyny kupieckie pochodzące z XVII i XVIII wieku. Najciekawszą panoramę kolorowej zabudowy zobaczymy ze starego, zabytkowego mostu  Bybrua i Bakklandeta.

dsc_3071

Symbolem Trondheim jest majestatyczna świątynia zbudowana na cześć króla Olafa II. Ta największa średniowieczna budowla w Norwegii pochodzi z XII wieku. Od początku XIX wieku odbywają się tu wszystkie koronacje monarchów.

dsc_3010

To nie koniec „naj”. Właśnie w Trondheim znajduje się również największy drewniany pałac w Skandynawii. Będąca rezydencją króla budowla ma aż 58 metrów długości, a w jej wnętrzu mieści się 140 komnat!

Z brzegu fiordu z mgły wyłania się mała wysepka z tajemniczą budowlą po środku. Munkholmen, czyli Wyspa Mnicha to nieco mroczne miejsce przez swoją historię. Podobno odbywały się tam liczne egzekucje. Głowy wrogów nabijano na pal i wystawiano na brzegu, aby ostrzec niechcianych gości. Dziś można dostać się na wyspę na turystycznym promie. Koszt to 80 koron norweskich dla dorosłych i 45 dzieci.

W okresie bożonarodzeniowym w centrum odbywa się jarmark świąteczny. Nie jest on zbyt duży, ale to świetna okazja, żeby posłuchać norweskich kolęd na żywo, spróbować lokalnych wyrobów i świeżego łososia.

Zobacz też inny kierunek na przedświąteczny: Goteborg na weekend

Zorza polarna w Trondheim

Dzięki tanim lotom, Trondheim stało się idealnym celem wypadów dla tych, którzy chcą upolować zorzę polarną. Jesienią i zimą zjawisko to bardzo często pojawia się nad miastem. Najlepiej jest podziwiać ją z miejsca o nazwie Djupvik. Ale zorzę widać i z każdego innego miejsca nad brzegiem fiordu. Chyba, że zasłonią ją chmury. A to jest wyjątkowo częsta przypadłość w tej części świata.

Zorza polarna w Trondheim

Zorza polarna w Trondheim

Z lotniska do centrum Trondheim

Lotnisko położone jest około 35 km od centrum Trondheim. Przejazd pociągiem to koszt 40 zł. Autobus kosztuje podobnie. Taksówka to już zdecydowanie droższa zabawa. Tak czy siak, to drożej niż sam dolot do Norwegii 🙂 Jeśli więc chcemy przyoszczędzić, warto spróbować dostać się do miasta autostopem. Z lotniska złapaliśmy okazję w 3 minuty. Z powrotem nie było już tak kolorowo, zwłaszcza, że po godzinie stania w śnieżycy, zaczęliśmy wyglądać jak  świąteczne ozdoby. W rezultacie wróciliśmy na pociąg. Poniżej na mapce macie zaznaczone punktu, z których najlepiej łapać stopa. Tuż przy lotnisku za rondem jest idealna zatoczka.

15555545_10211270626622350_2005662641_o

Z powrotem z kolei polecamy przejść około 4 km od centrum wzdłuż głównej drogi aż dojdziecie na przystanek o nazwie Travbanen. Tam znajdziecie idealną zatoczkę i prostą drogę na lotnisko.

15515607_10211270626702352_1415285068_o

Trondheim okazało się idealnym miastem na weekend. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy w powietrzu czuć już klimat świąt, zapach świeżo ściętych choinek i grzanego wina. Co do zorzy polarnej, to jedna z najlepszych, a jednocześnie najtańszych opcji trafienia na ten spektakl.

Chcesz być na bieżąco? Polub nas na Facebooku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *