Na najwyższym wzniesieniu Jury Krakowsko – Częstochowskiej już od siedmiu wieków stoją mury Zamku Ogrodzieniec – potężnej warowni w systemie Orlich Gniazd. Ruiny do dziś zachwycają swoją majestatycznością i zdecydowanie działają na wyobraźnie. Zapraszamy zatem na wycieczkę po magicznym Zamku Ogrodzieniec.
Odrobina historii
Podobnie jak większość zamków na Szlaku Orlich Gniazd, Zamek Ogrodzieniec powstał z inicjatywy Kazimierza Wielkiego w XIV wieku by chronić granic Polski. Kiedy to warownia przeszła w ręce najbogatszego rodu w ówczesnym Królestwie Polski, dzięki ambitnym włodarzom stawała się powoli jedną z najbardziej majestatycznych rezydencji na ziemiach polskich mającą dorównać Wawelowi.
Niestety w XVII wieku zamek spotkał podobny los jak większość królewskich rezydencji. W czasie potopu szwedzkiego zamek podpalono, niszcząc jego znaczną część. Od tej pory żaden ród nie był już w stanie utrzymać rezydencji, a kamienie z murów zaczęto wykorzystywać jako materiał budowlany. Na szczęście ktoś w XX wieku się opamiętał. Zaczęto chronić to co pozostało z zamku, a o dziwo pozostało sporo. Podejmowano szereg inicjatyw zmierzających do zabezpieczenia malowniczych ruin.
Legenda o czarnym psie
W czasie burzliwej historii Zamek Ogrodzieniec obrósł w kilka legend. Najpopularniejszą jest ta o czarnym psie ciągnącym za sobą długi łańcuch. Ma to być duch okrutnego kasztelana Stanisława Warszyckiego, jednego z włodarzy zamku. Słynął z umiłowania do tortur, które stosował w szczególności na swoich żonach. Czytaj chłostał je publicznie na dziedzińcu, a jedną zamurował w murach zamku. Ot taki mąż. Do dziś pod postacią czarnego psa broni swoich skarbów na zamku. Niby bajka, ale starsi mieszkańcy Podzamcza opowiadają, że zwierzęta nigdy nie chciały wypasać się na żyznych dziś terenach zamku i z niewiadomych przyczyn uciekały jak najdalej.
Wycieczka po Zamku Ogrodzieniec
Zanim jeszcze wejdziecie na teren zamku, warto jest przysiąść na wapiennych ostańcach będących częścią murów obronnych i spojrzeć na zamek górujący nad okolicą. Zwłaszcza w zachodzącym słońcu robi to piorunujące wrażenie.
Wejście na Zamek Ogrodzieniec to koszt 12 zł (16 zł kosztuje bilet łączony ze zwiedzaniem pobliskiego Grodu Birów). Bilet zdecydowanie wart swojej ceny. No i można go kupić on-line, co w sezonie jest fajną opcją. Zwiedzanie zajęło nam około 1,5 godziny. A zaczęliśmy od komnaty tortur wykutej częściowo w skale wapiennej. Ludzie to mieli wyobraźnię. Jeszcze przed wejściem, w niewielkiej jaskini za kratami stoi krzesło. Wygląda jak krzesło elektryczne. To na karę śmierci. Tyle, że po całości umieszczone ma pordzewiałe, kilkucentymetrowe kolce. I było przeznaczone dla czarownic. Rdza, pociemniałe drewno i pajęczyny sugerują, że krzesło jest autentyczną pamiątką z zamku.
Sala tortur zdecydowanie dla tych o silniejszych nerwach i mniejszych zdolnościach wizualizacji czytanej treści. Znajdzie się tam bowiem „korba” do nawijania jelit, piła którą przecinano wzdłuż wiszącego do góry nogami skazańca, stół do rozciągania delikwenta, trumna z gwoździami i kilka innych „atrakcji”.
Na dziedziniec zamku wchodzimy przez drewniany most. Na dziedzińcu do ścian przyklejone są rekonstrukcje dawnych straganów. Wszystko wygląda jak dawniej, gdyby nie asortyment Made in China. Do zwiedzania udostępnione są prawie wszystkie zakamarki. Wieże, dawna zbrojownia, skarbiec, biblioteka, muzeum, sypialnia władcy z metalowym włazem w podłodze, który znajdował się pod łożem, a służył za sejf. Także jest co zwiedzać. No i ten widok z okien zamku! Widać pobliskie wsie, Gród Birów i niekończące się połacie pokryte lasem. Sokole oko dojrzy nawet zamek Smoleń!
Zamek Ogrodzieniec – informacje praktyczne
Zwiedzanie ruin Zamku Ogrodzieniec jest dostępne przez 8 miesięcy w roku – od kwietnia do listopada. W pozostałe miesiące, możliwość zwiedzania zależy od warunków pogodowych. Ofercie turystycznej towarzyszą sezonowe atrakcje, m.in. walki rycerskie.
Godziny otwarcia:
Kwiecień 9:00 – 18:00
Maj – Sierpień 9:00 – 20:00
Wrzesień 9:00 – 18:00
Październik – Listopad 9:00 do zmroku
Zamek Ogrodzieniec naszymi oczami
Nas osobiście zamek wręcz zmiażdżył. Nawet jeśli zostały z niego jedynie ruiny, robi piorunujące wrażenie i porusza wyobraźnie. Polecamy więc Ogrodzieniec i jego okolicę na weekend. Bo atrakcji tam nie brakuje. Ale o nich będzie już w kolejnym wpisie.
Chcesz być na bieżąco? Polub nas na Facebooku!