Zdecydowanie nie jest to pełen przewodnik pt: „Co zobaczyć w Lizbonie”. Dlaczego? Bo w weekend możemy zaledwie poczuć jej klimat i zobaczyć to co najważniejsze. Myślę że na konkretne poznanie tego miasta, trzeba przeznaczyć długie miesiące. Ale jeśli owych miesięcy nie macie, a planujecie krótki, weekendowy wypad do Lizbony, zapraszamy do lektury 🙂

Lizbona na weekend – co zobaczyć

Lizbonę poznaje się powoli i bez pośpiechu. Najlepsza trasa zwiedzania to … brak trasy. Oczywiście przyda się mapa, żeby zobaczyć te najważniejsze atrakcje. Ale w klimat miasta najlepiej wczuć się gubiąc się w wąskich uliczkach dzielnicy Alfama, obserwując zachód słońca nad rzeką Tag, czy popijając popularne wino gdzieś w małej, kolorowej knajpie, obserwując jednocześnie życie miasta.

Plac Rossio

To serce miasta. Zresztą już od kilku ładnych wieków. Dziś gromadzi tłumy turystów, dawniej przybywały tu tłumy, aby oglądać publiczne egzekucje związane z inkwizycją. W miejscu dawnego Pałacu Inkwizycji, czy Szpitala Wszystkich Świętych, dziś znajduje się tu siedziba Teatru Narodowego, kościół św. Dominika, czy kolumna portugalskiego króla Piotra IV. Właśnie tu warto zacząć zwiedzanie Lizbony.

Praca do Comercio

To jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w Lizbonie. Plac Handlowy dawniej zwany był Placem Pałacowym. To tu miały miejsce ważniejsze wydarzenia w historii Portugalii, a mieszkańcy witali tu marynarzy powracających z dalekich wypraw. To stąd, w dobie wielkich odkryć geograficznych, zarządzano nowo zdobytymi terytoriami. Dziś pośrodku placu znajduje się pomnik Józefa I, czy wielki Łuk Triumfalny. W potężnej zabudowie dookoła placu znajduje się najstarsza kawiarnia w Lizbonie – Cafe Martinho da Arcada – z 1782 roku.

Park Eduardo VII

Stworzony na cześć Edwarda VII – króla Zjednoczonego Królestwa, który odwiedził Portugalię w 1902 roku. Znajdujący się blisko centrum miasta park, to idealne miejsce na odpoczynek od zgiełku miasta. No i widok ze szczytu parku robi wrażenie.

Spacer starą częścią miasta

Jest klimat. Kolorowe kamienice, wąskie uliczki, nad którymi wiszą sterty suszącego się prania, no i najbardziej charakterystyczny symbol Lizbony – żółty tramwaj. Żółty o ile nie traficie na ten pomazany graffiti. A tych nie brakuje, niestety. A no i kościoły, których wnętrza zwalają z nóg. Z zewnątrz niepozorna, prosta bryła, w środku dzieło sztuki.

Dzielnica Belem

Subiektywnie, chyba najładniejsze miejsce w Lizbonie i najważniejsze miejsce związane z erą wielkich odkryć geograficznych. W końcu to stąd, w 1497 roku, Vasco da Gama wyruszył w podróż do Indii.

Do dzielnicy w łatwy sposób dojechać z centrum miasta np. tramwajem nr 15. Trasa zajmuje około 20 minut. Oczywiście na Belem warto poświęcić cały dzień, ale jeśli macie zaledwie kilka godzin, polecamy przede wszystkim Klasztor Hieronimitów, Wieżę Belem, Pomnik Odkrywców. Uwaga! W każdą pierwszą niedzielę miesiąca w godzinach 10.00-14.00 jest darmowy wstęp do większości obiektów w Belem.

Klasztor Hieronimitów

To wpisany na listę UNESCO cud architektury! Klasztor wykonany jest głównie z wapienia, a jego budowa zajęła blisko 100 lat! Generalnie, kiedy się na niego patrzy, szczęka opada. I jest to zdecydowanie obowiązkowy punkt wizyty. Jeśli nie wewnątrz, to chociaż z zewnątrz.

• Bilet indywidualny na krużganki: €10
• Bilet łączony Klasztor Hieronimitów + Narodowe Muzeum Archeologiczne: €12

Wieża Torre de Belem

Od 1519 roku wieża dumnie strzeże wejścia do portu. Oprócz tego, że pełniła funkcje militarne, ma też polski akcent. Tu bowiem w roku 1833 był więziony generał Józef Bem, twórca Legionu Polskiego w Portugalii. Torre de Belem to drugi zabytek wpisany na listę UNESCO. I słusznie! Jego niezwykły charakter i położenie zdecydowanie zasłużyły na to wyróżnienie.

• Bilet indywidualny na wieżę: €6

Pomnik Odkrywców

To hołd w stronę wszystkich tych, którzy zasłużyli się dla portugalskich odkryć geograficznych. Wśród wybrańców zobaczymy takie postacie jak m.in. Vasco da Gama, Ferdynand Magellan, Diogo Cão, Nuno Gonçalves, Luís de Camões. A na ich czele stoi książę Henryk Żeglarz. Łącznie to 33 postacie wykute w 52-metrowej rzeźbie.

Most 25 kwietnia

To jak wrota teleportacyjne. Chwila moment, i z Europy przenosimy się do Ameryki. A dokładniej do San Francisco i słynnego Golden Gate. Podobieństwo jest piorunujące. Most łączy Lizbonę z dzielnicą Almada i został wybudowany w 1966 roku. Wprawdzie widać go już z centrum Lizbony, ale fajnie jest podejść pod niego, żeby zobaczyć jak jest potężny.

Dzielnica Alfama

To ikona Lizbony i zdecydowany must see. To swoista plątanina wąskich, kolorowych uliczek, gdzie ukryte są oryginalne małe knajpy, przepiękne kościoły, a nad tym wszystkim góruje zamek. A najlepszym sposobem na zwiedzanie Alfamy, jest po prostu zgubić się w jej uliczkach. Jest to na tyle oryginalne i piękne miejsce, że zasłużyło na osobny wpis. Tak więc o Alfamie już niebawem!

Lizbonę polecamy każdemu. To według nas jedno z piękniejszych miast Europy. Choć podobno Porto jest jeszcze piękniejsze. Warto zwiedzać ją pieszo, aby móc poczuć klimat miasta. Ale do tego przyda się zdecydowanie dobra kondycja.  Strome ulice dają się bowiem we znaki 🙂

Zobacz też: Madera pod namiotem. Darmowe campingi na Maderze