Pierwszy wyjazd z niemowlakiem. Nasze wrażenia

Jeszcze zanim Laura pojawiła się na świecie, wiedzieliśmy, że będziemy chcieli ten świat jej pokazać. Mimo, że wyjazd z niemowlakiem to była i nadal jest dla nas abstrakcja! To tak, jakby na nowo człowiek musiał uczyć się podróżować na własną rękę. A przecież we dwójkę mieliśmy to już opanowane do perfekcji. Zatem na pierwszy wyjazd z niemowlakiem wybraliśmy nasze polskie, znane rewiry. Jak było?

Co spakować i jak to zrobić, żeby niczego nie zapomnieć. Co zrobić, gdy bobas postanowi zafajdać pieluchę po samą szyję w trakcie jazdy. Jak zaplanować zwiedzanie, żeby połączyć to z drzemkami. Co zrobić, jak nagle na szlaku zachce jeść. Milion pytań i niewiadomych. Przed podróżą z niemowlakiem do oddalonej o 300 km Jury Krakowsko-Częstochowskiej, czuliśmy się jak przed półrocznym tripem po Ameryce Południowej. Serio!

Jak to ogarnąć?!

Na pierwszy, kilkudniowy wypad wybraliśmy się, gdy Laura miała 8 tygodni. Jak nigdy, czekały na nas już porezerwowane noclegi obowiązkowo z łazienką w pokoju. Plan tak ułożony, aby nie przeciążyć dziecka, które przecież jeszcze 2 miesiące temu bezpiecznie siedziało sobie w brzuchu. Laura wtedy jeszcze bardzo dużo spała. Zasypiała chwilę po włączeniu silnika samochodu. I to z jednej strony utrudniało sprawę. Bo co jakiś czas zatrzymywaliśmy się, aby coś zwiedzić. A to wiązało się z wyjmowaniem i wkładaniem dziecka do samochodu. I myślę, że tym przegraliśmy życie 😀 Wybiliśmy ją ze spokojnego rytmu, co skutkowało tym, że wieczorem Laura była mocno marudna i niespokojna. Zatem zweryfikowaliśmy nasze plany i z dalszymi podróżami postanowiliśmy odczekać jeszcze kilka miesięcy. Żeby nie męczyć brzdąca 🙂

pierwsza podróż z niemowlakiem

Ale tak ogólnie, daliśmy radę. Karmienie na żądanie oznaczało, że stołowaliśmy się na szlabanie w lesie, na polanie pod zamkiem, czy na pniu drzewa. I ma to zdecydowanie swój urok. Zwłaszcza dla kogoś, komu nawet kanapka z pasztetem zjedzona w plenerze z pięknym widokiem, smakuje jak najlepszy burger 😀 A co z kupą, kiedy od noclegu dzieli nas jeszcze 7 godzin jazdy i zwiedzania? Gondola wózka na tylnym siedzeniu sprawdzała się idealnie. Zresztą robiła też za łóżeczko w hotelu.

pierwsza podróż z niemowlakiem

pierwsza podróż z niemowlakiem

pierwsza podróż z niemowlakiem

pierwsza podróż z niemowlakiem

Pierwsze spostrzeżenia po podróży z niemowlakiem

  • Zdecydowanie warto spakować się dzień wcześniej. Z rana można jednak zapomnieć o czymś między zmianą pieluchy, karmieniem i ubieraniem bobasa.
  • Godzina wyjazdu w podróży z niemowlakiem to pojęcie względne. Zazwyczaj tuż przed wyjściem postanawia się załatwić, abo zapragnąć jedzenia tak bardzo, jakby tydzień nie jadł.
  • Nie wybudzaj niemowlaka co chwila z drzemek. Wieczorem ci za to odpłaci. Już lepiej poczekać chwilę z dalszą jazdą, albo zrobić dodatkowe kilometry z wózkiem, w którym to właśnie dziecko ucina sobie drzemkę.
  • Rezerwuj pokoje hotelowe z łazienką. Nieodzowna pomoc w czasie nagłych awarii po szyję.
  • Mniej więcej co 2 godziny rób przerwy w trakcie jazdy, żeby niemowlę odpoczęło do fotelika. Jednak nie jest to dla niego najwygodniejsza pozycja na świecie.

Wyjazd z niemowlakiem. Tak czy nie?

Zdecydowanie tak. Jest trudniej. Jest wolniej. Jest inaczej Potrzeba więcej cierpliwości. Spontaniczne wyjazdy z namiotem póki co odpadają. Autostop też nie będzie najlepszym pomysłem. Ale za to w przyjemny sposób zacieśniamy więzy rodzinne. Spędzamy ze sobą niezapomniany czas. Obserwujemy w jak niezwykły sposób dziecko obserwuje świat. A do tego spełniamy swoją potrzebę podróży. A wiadomo, że szczęśliwy rodzic, to szczęśliwe dziecko.

Zobacz też: Podróżowanie w ciąży. Jak to ogarnęliśmy?

2 thoughts on “Pierwszy wyjazd z niemowlakiem. Nasze wrażenia

  1. U nas w podróżowaniu z dzieckiem sprawdza się chusta. Dziecko lulane przez cały czas zwiedzania, blisko mamy/taty więc spokojniejsze. A poza tym to najważniejsze – spokojni rodzice spokojne dziecko 😉 wielu niezapomnianych podróży!

    1. U nas jakoś chusta się nie sprawdziła, ale za dwa tygodnie na Kanarkach sprawdzimy w praktyce nosidło ergonomiczne 🙂 Dzięki i wzajemnie! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *