Tanie podróżowanie po Gruzji to żaden problem. Ceny w knajpach jak marzenie, koszt noclegu momentami szokuje taniością, a za transport w Gruzji zapłacicie tak mało, że często nie opłaca się tracić czasu na autostop. Zobaczcie zatem, jak poruszać się po Gruzji, żeby było tanio i … ekscytująco 🙂
„Po tym jak Pan Bóg stworzył świat, postanowił go podzielić pomiędzy istniejące narody. Rozdał wszystkie tereny, oprócz jednego, najpiękniejszego, który postanowił zachować dla Siebie. Po tym fakcie zauważył Gruzinów, którzy w najlepsze świętowali gdzieś z boku, zapominając stanąć w kolejce. Gdy Bóg spytał czemu tego nie uczynili, Ci stwierdzili, że woleli ucztować na Jego cześć. Pan Bóg poruszony ich postawą, postanowił oddać im najpiękniejszy kawałek świata, który pierwotnie miał zachować dla siebie.” W ten oto sposób powstała Gruzja. Dodatkowo Pan Bóg stworzył w Gruzji tani transport, żeby te wszystkie cuda można było łatwo zwiedzać!
Zobacz też: Gruzja na tydzień. 7 miejsc MUST SEE [ co zobaczyć, atrakcje]
Marszrutki. Poczuj się jak lokals
Marszrutki to narodowe dobro na Wschodzie. W Gruzji dotrzecie nimi praktycznie do każdego miasta, miasteczka i wsi. Marszrutka to nic innego jak niewielki bus. Zdarza się, że traficie na dość nowoczesną maszynę, niczym nie odbiegającą od tych na Zachodzie. Zdarza się, ale rzadziej. Częściej będziecie mieli okazję przejechać się strzałą, która nieco łamie prawa fizyki samym faktem, że jeździ i mieści tylu pasażerów. Koło was będzie jechał pan wiozący wielki, przaśny dywan i 40-calowy telewizor, a przód zastawiony jest przez dwa worki ziemniaków. A zanim odjedziecie, do busa wejdą 3 babuszki sprzedające świeże chaczapuri, cytryny, czy papier toaletowy. Po drodze natomiast, jak w rollercoasterze, kierowca omijał będzie dziury na drogach i wchodził w ostre zakręty niczym dzik w pomarańcze. I wiecie co? Ten folklor jest w tym wszystkim najfajniejszy! Zdecydowanie poczujecie się jak lokalni mieszkańcy.
Marszrutki z dworca odjeżdżają dopiero wtedy, kiedy zapełnią się w całości. Czasem trzeba poczekać 5 minut, czasem pół godziny. Zazwyczaj nie ma konkretnego rozkładu jazdy. Przystanków po drodze też nie ma. Kierowca zatrzymuje się na żądanie – pasażerów i osób machających wzdłuż jezdni. Taka samowolka, która wbrew pozorom jest naprawdę super. Nie musicie szukać przystanków, a i wysiąść pod interesującą was atrakcją nie problem.
Minus marszrutek jest jeden. Jeśli macie zamiar dostać się do mniej turystycznego miasta, jego nazwa na tabliczce z przodu, będzie zapisana gruzińskimi szlaczkami. Na łaciński alfabet możecie liczyć w przypadku tych najbardziej turystycznych miast i miasteczek. Nie ma problemu jeśli ruszacie z dworca. Tam każdy naganiacz pokieruje was do odpowiedniego busa. Ale na drodze robi się już problem.
Marszrutki są naprawdę tanie. I nie ma różnicy czy jesteście lokalsem, czy turystą. Każdy płaci tyle samo. Poniżej podajemy przykładowe ceny wraz z trasami ->
Z lotniska w Kutaisi do centrum – 2 lari (ok. 3 zł) (jeśli złapiecie busa przy głównej ulicy. Spod samego lotniska 5 lari)
Z Kutaisi do Achalciche – 12 lari ( ok. 17 zł)
Z Achalciche do Vardzi – 5 lari (ok. 7 zł) ( taksówka 70 lari – ok. 100 zł, prywatny kierowca – 40 lari – ok. 60 zł)
Z Achalciche do Tbilisi – 10 lari (ok. 15 zł)
Z Tbilisi do Kazbegi – 10 lari (ok. 15 zł)
Z Tbilisi do Sighnaghi – 6 lari (ok. 9 zł)
Zobacz też: Kutaisi – co robić, co zwiedzać, atrakcje
Taksówki. Turysta płaci więcej
Taksówki są alternatywą dla tych, którym marszrutki zdecydowanie nie podpasowały. Trzeba się jednak liczyć z faktem, że ceny są zdecydowanie wyższe. Choć wiadomo, że komfort lepszy i szybsza jazda. Kierowcy będą zatrzymywać się przy was, gdy czekacie na drodze na marszrutkę, łapiecie stopa, albo błądzicie po dworcu. Cenę zawsze można nieco ztargować. Dla przykładu, taksówkarz proponował nam podwózkę z lotniska do centrum Kutaisi za 20 euro. A za przejazd 150 km z Achalciche do Vardzi 70 lari, czyli 100 zł.
Pociągi. Dobra i szybka alternatywa
Pociągi w Gruzji okazały się niemałym zaskoczeniem. Wiecie, jak widzicie na drogach samochody bez drzwi i zderzaków, to obawiacie się, że będziecie jechać w składzie na węgiel. A tu takie cuda. Pociąg z flagowego połączenia Tbilisi – Batumi wyglądał jak nasz najnowszy skład Intercity. Do tego dogodne połączenie nocne i dobra cena. Za bilet zapłaciliśmy 25 lari od osoby (36 zł).
BIlety warto jest kupić dużo wcześniej przez internet. Chętnych jest naprawdę dużo.
Na tej stronie kupicie bilet na pociąg w Gruzji.
A na tej stronie macie aktualny rozkład pociągów w Gruzji.
A poniżej mapa gruzińskiej kolei
Autostop. Działa, ale …
No właśnie. Jak to na Wschodzie. Ludzie są bardzo życzliwi, pomocni i otwarci. Problem w tym, że w Gruzji autostop nie jest aż tak popularny. Mieszkańcy a i owszem, zatrzymują się, ale często zdarza się, że będą chcieli zapłatę za podwózkę. Choć to nie reguła. Warto zatem na samym wstępie wyjaśnić, o co nam chodzi. Dobrze jest choć trochę znać język rosyjski. W końcu autostop to świetna okazja na poznanie kultury, na dowiedzenie się czegoś ciekawego, czego nie znajdziecie w przewodniku. I raczej nie traćcie czasu na język angielski, bo oni ne ponimayut. Nierzadko, jak to na Wschodzie, na końcu zostaniecie zaproszeni na nocleg, albo chociaż kawę.
Ale jest jeszcze jedno „ale”. Według nas, jeśli jedziecie na tydzień i ogranicza was urlop, nie warto tracić czasu na wydostawanie się na wylotówkę miasta i ewentualne przesiadki, gdzieś w szczerym polu, kiedy za 2-godziną jazdę marszrutką zapłacicie niecałe 9 zł.
Zobacz też: Vardzia – tajemnicze miasto skalne w Gruzji [ Jak dojechać ]
Już wiecie jak tanio poruszać się po Gruzji. Nie napisaliśmy o wynajmie własnego auta, bo nie braliśmy tej opcji pod uwagę. Jazda samochodem w Gruzji rządzi się swoimi prawami i wolimy ją obserwować z boku niż uczestniczyć w niej jako kierowca. Także pozostaje wam zaplanować trasę i ruszać w drogę!