Miliony lat temu na dnie oceanu doszło do potężnych erupcji, a ich owocem jest dziś archipelag rajskich Maskarenów. Mauritius, położony u wybrzeży wschodniej Afryki, kusi swoim tropikalnym pięknem. Jest na tyle odległym kierunkiem, że przed podróżą, warto co nie co się o nim dowiedzieć. Podamy wam zatem garść informacji praktycznych. Dla tych, którzy wybierają się na Mauritius i dla tych, którzy ciekawi są, jak żyje się na krańcu świata, na małym skrawku ziemi oblanym ze wszystkich stron wodą.
Gdzie leży Mauritius?
Mauritius to afrykański kraj położony ok. 900 km od Madagaskaru i 2000 km od wschodniego wybrzeża Afryki. Wyspa jest częścią archipelagu Maskarenów. Do Mauritiusa należą wyspy: Rodrigues, archipelag Cargados Carajos i Wyspy Agalega.
Mauritius – Informacje podstawowe
Oficjalna waluta Mauritiusa to rupia maurytyjska (dzieli się na 100 centów).
Czas na Mauritiusie – w okresie polskiej zimy +3 godziny, w okresie czasu polskiego letniego – +2 godziny.
Za język urzędowy uznawany jest angielski i francuski, są to języki oficjalne i uniwersyteckie, jednak większość ludzi, bo aż 80%, posługuje się na co dzień kreolskim.
Na Mauritiusie dostęp do Internetu jest powszechny, a bezpłatne Wi- FI znajduje się w niemal każdym obiekcie. Polecamy zaopatrzyć się w kartę firmy emtel. Za około 37 zł dostaniecie kartę miesięczną z limitem dziennym internetu 2 gb.
Polacy przebywający na terenie wyspy w celach turystycznych, zwolnieni są z obowiązku posiadania wizy pod warunkiem, że czas ich pobytu nie przekracza 90 dni. Konieczne jednak posiadanie jest biletu potwierdzającego opuszczenie kraju, potwierdzenie rezerwacji noclegowej oraz udokumentowanie posiadania wystarczającej ilość środków, pozwalającej na utrzymanie się podczas pobytu (liczy się ok. 100 USD na dzień).
Na Mauritiusie obowiązują gniazdka typu brytyjskiego z dwoma podłużnymi otworami, dlatego warto wziąć ze sobą przełączkę.
Czy na Mauritiusie jest drogo?
Owszem. Niestety inflacja i światowy kryzys dotknął i ten niewielki skrawek ziemi. Ceny w sklepach przewyższają te polskie. O ile mówimy o towarach importowanych, a takich jest wiele w wyspiarskim kraju, wysokie ceny wydają się być uzasadnione. Ale i tak szykujcie się na szok, kiedy zobaczycie cenę pęczka rzodkiewki za 22 zł, czy sera żółtego za … 140 zł/kg. Zatem jeśli lecicie na Mauritius z myślą, że objecie się tanich jak barszcz, egzotycznych owoców, to się mylicie. Za to z pewnością tanio posilicie się lokalnymi przekąskami jak samosy, czy typowo indyjskimi obiadami w przydrożnych budach.

Mauritius – przykładowe ceny
Najtańszym supermarketem, z najlepszym asortymentem jest Jumbo.
Rum – 274 Rs (24 zł)
Pepsi 2l – 72 Rs (6,30 zł)
Biały serek do smarowania Philadelphia (najtańszy) 99 Rs (8,70 zł)
Bagietka – 5,40 Rs (47 gr)
1 kg papryki – 435 Rs (38 zł)
1 kg gruszek – 109 Rs (9,50 zł)
Mięso mielone 0,5 kg – 209 Rs (najtańsza jest wołowina, ponieważ w większości to kraj hinduistyczny, więc krowy są święte i się ich nie je) (18,30 zł)
Udka z kurczaka – 260 Rs/opakowanie (22,80 zł)
Ser żółty – 1600 Rs/kg (140,50 zł)
Ser topiony w plastrach (najtańszy) – 125 Rs (10,90 zł)
Masło Lurpak – 125 Rs (10,90 zł)
Mleko w kartonie – 69 Rs (6 zł)
Majonez – 114 Rs (10 zł)
Makaron rurki (najtańszy) – 60 Rs (5,20 zł)
Sok w kartonie – 76 Rs (6,60 zł)
Kit Kat – 32 Rs (2,80 zł)
Czekolada – 109 Rs (9,50 zł)
Piwo Phoenix 0,5l – 77 Rs (6,70 zł)
Czy na Mauritiusie jest bezpiecznie?
W ciągu miesięcznego pobytu na Mauritiusie, nie spotkaliśmy się z nieprzyjemną sytuacją. Mieszkańcy są mili, otwarci i pomocni. Z pewnością zdarzają się kradzieże na plażach, (zresztą jak w wielu krajach), ale na wielu publicznych plażach zamontowano kamery miejskie. W stolicy, jak to w dużym mieście, raczej nie zapuszczałabym się w niepewne dzielnice nocą.
Co do naturalnych zagrożeń, na Mauritiusie nie uświadczycie dzikich zwierzą, które czyhać będą na was w lesie. Chyba że w parku za kratami :)Nie jest to obszar malaryczny, ale przyda się silny środek przeciw komarom, zwłaszcza w dżungli. To jednak obszar z tropikalnym klimatem. Nigdy nie wiadomo, który komar może przenieść jakieś świństwo.
Zagrożeniem w porze deszczowej mogą być cyklony. Te co jakiś czas nawiedzają wyspę zwłaszcza od grudnia do marca. Potężne wiatry, dochodzące do 280 km/h mogą wtedy stanowić poważne zagrożenie.
Kiedy lecieć na Mauritius?
Już poniekąd padła odpowiedź w poprzedni pytaniu. Najgorszym okresem na wizytę na Mauritiusie będzie czas od grudnia do marca. To pora deszczowa, a więc codzienne plażowanie z całą pewnością będzie psuł deszcz i potężna wilgotność powietrza, która w połączeniu z wysoką temperaturą, może być ciężka do zniesienia. Najlepszym momentem na odwiedzenie Mauritiusa będzie nasze lato, a w szczególności jego początek i koniec (czerwiec, wrzesień).

Jakie szczepienia na Mauritius?
Wybierając się na Mauritius, nie ma konieczności żadnych szczepień. Są za to szczepienia zalecane: tężec, krztusiec, błonica, wirusowe zapalenie wątroby typu A, wirusowe zapalenie wątroby typu B, dur brzuszny. Jeśli chodzi o malarię, czy dengę przenoszone przez komary, nie jest to rejon z wielkim zagrożeniem tego typu chorobami, jednak takowe przypadki mogą się pojawić. To w końcu Afryka. Warto mieć ze sobą silny środek na komary (z zawartością 30 do 50% DEET lub 20% ikarydyny). Najlepiej sprawdza się Mugga (zwróćcie uwagę, że ta dla dzieci różni się składem od tej dla dorosłych!). Środki te przydadzą się przede wszystkim w rejonie Parku Narodowego Black River Gorges.
Jak się dostać na Mauritius
Oj to będzie dłuuga droga:) Z Polski możecie polecieć na Mauritius z przesiadką np. w Paryżu (Air France), Dubaju (Emirates), czy w Amsterdamie (KLM). Lot, wraz z przesiadkami, będzie trwał kilkanaście godzin, a koszt to od około 2500 zł w dwie strony. Z samego Paryża lecieliśmy ok. 10 h. Bezpośrednie loty dotyczą jedynie czarterów biur podróży. Wtedy możecie polecieć z Warszawy, a lot zajmie około 11 h.
Mauritius na własną rękę?
Jak najbardziej tak! O ile w biurze podróży za sam lot i hotel z wyżywieniem zapłacicie majątek, o tyle organizacja wyjazdu na własną rękę pozostawi w kieszeni kilka tysięcy złotych. Osobiście na miesięczny pobyt ze zwiedzeniem większości atrakcji, wynajętym domem (na 2 rodziny) i autem na 2 tygodnie, wydaliśmy tyle samo, co wycieczka na 10 dni z biura podróży.
Korzystniej cenowo będzie wynajęcie prywatnego domu, czy mieszkania zamiast pokoju hotelowego. Do wielu atrakcji da się dojechać lokalną komunikacją, a ceny za bilety to kwestia kilku złotych. Z drugiej jednak strony, jest wiele pięknych miejsc, do których nie dojedziecie komunikacją, a własne auto okaże się niezbędne. No chyba że nastawiacie się na autostop. Patrząc na to, jacy otwarci i uśmiechnięci są mieszkańcy, z pewnością działa on dobrze. Raz próbowaliśmy z bardzo zadowalającym rezultatem 🙂 Lecąc na Mauritius na własną rękę, proponuję zabrać nieco jedzenia. Zwłaszcza suche produkty jak kasze, czy makaron. Kiedy zobaczycie cenę makaronu na wyspie, odetchniecie z ulgą otwierając ten z Polski 🙂
A co do planu zwiedzania, polecamy wpis Lista miejsc, które warto zobaczyć na Mauritiusie
Czy na Mauritiusie są rekiny?
Nie wiem jak wy, ale ja się nad tym zastanawiałam. Odpowiedź brzmi, owszem, w wodach oblewających Mauritius, czytaj w Oceanie Indyjskim są rekiny i mają się dobrze. Ale jest bardzo dobra wiadomość. Całą wyspę, za wyjątkiem 15-km paska na południu, otacza rafa koralowa. Rozbijające się o nią falę dają nadzieję 😀 Jest tam zbyt płytko, żeby rekiny mogły przedostać się bliżej brzegu. Zatem spokojnie można oddać się snoorkowaniu i podziwianiu (resztki!) rafy koralowej.

Mauritius na co uważać
Przejdź do pytania „czy na Mauritiusie jest bezpiecznie”
Czy warto lecieć na Mauritius?
Cóż za pytanie! Pewnie że warto lecieć na Mauritius! Słyszałam opinię „po co lecieć pół świata, żeby zobaczyć plażę i kąpać się w wodzie, czystej jak ta na Sardynii”. A i owszem, Sardynia też jest piękna. Ale to całkiem inne miejsce na ziemi. Mauritius to egzotyczna flora, pozostałości lasów deszczowych, zwisające liany i wijące się korzenie. To pozostałości potężnej rafy koralowej (i trzeba się spieszyć, żeby móc ją jeszcze zobaczyć). To kolorowe świątynie i równie kolorowa kultura, magiczne szlaki górskie, majestatyczne wodospady, bezludne wyspy, ciekawe parki pełne zwierząt, dobre jedzenie, uśmiechnięci ludzie i najpiękniejsze zachody słońca.
Czołem! Będzie nam niezmiernie miło, jeśli w zamian za codzienną pracę nad blogiem, dorzucisz się do kawy 🙂 Tak, żeby łatwiej się pisało o poranku 🙂
