Mauritius – smutna historia raju

Osobiście każda podróż zmusza mnie do refleksji. Każde nowe miejsce kryje jakąś historię, która ukształtowała kraj, kulturę i naturę. W przypadku Mauritiusa, historia ta jest raczej tragiczna. Raj, po którym dziś stąpamy, jest przykładem ludzkiej, bezrefleksyjnej ekspansji i pogoni za pieniądzem.

Historia Mauritiusa. Dlaczego zniknął dodo i kim są kreole?

Mauritius przez wieki był rajem, domem dla endemicznych gatunków roślin i zwierząt. Na odciętym od reszty świata lądzie rozwijało się niepowtarzalne życie. I pewnie byłoby tak do dzisiaj, pewnie po plażach nadal przechadzałby się dodo, gdyby nie kolonialne zapędy do zawłaszczania. Od kiedy na wyspę przybyły pierwsze europejskie statki, raj zaczął się zmieniać. W 1512 roku na nieznanej jeszcze wyspie, wylądowali portugalscy żeglarze, aby pozostawić dla siebie zapasy żywności wędrując statkami dalej na wschód. Mauritius zyskał nowych mieszkańców – świnie, kozy i szczury, które uciekły ze statku. Oznaczało to początek końca dla tamtejszej flory i fauny. Tym niewinnym czynem zaburzony został cały ekosystem.

Zobacz też: Mauritius – informacje praktyczne. Wszystko co musisz wiedzieć przed wyjazdem na Mauritius

Portugalczycy nie zasiedzieli się na wyspie, podobnie jak i Holendrzy. Ci drudzy dwa razy próbowali założyć tu kolonie. W tym czasie zdążyli wytrzebić całą populację ptaka dodo i gigantycznych żółwi, które okazały się idealnym pożywieniem dla nowych mieszkańców. Zaczęto też hektarami wycinać drzewa hebanowe porastające całą wyspę. Ich szlachetne, czarne drewno było cennym nabytkiem i ekskluzywnym dobrem w Europie. Dziś pierwotne lasy porastają … 1% wyspy. Naturalną roślinność wyspy wycięto także pod pola uprawne. Mauritius do dziś jest jednym z najważniejszych eksporterów cukru na rynki europejskie. Pola trzciny cukrowej pokrywają ogromne obszary wyspy. A zaczęło się to wieki temu.

le pouce mauritius atrakcje

Niewolnictwo, epidemie i szczury

Do pracy na plantacjach potrzebna była siła robocza. Najlepiej tania, a jeszcze lepiej darmowa. Niewolnictwo rozwijało się w najlepsze, kiedy wyspę przejęli Francuzi. Na Mauritius (a raczej Île-de-France, bo tak nazwali wyspę Francuzi) przywieziono głównie niewolników z Madagaskaru, czy Afryki kontynentalnej. Mauritius był zatem ostoją dla niewolnictwa, szerzących się chorób i inwazji szczurów. No raj jak się patrzy. A tak na marginesie, wiecie, że za jednego konia Europejczycy mogli kupić w Afryce 12 niewolników!?

Dopiero kiedy początkiem XIX wieku władzę na wyspie przejęli Brytyjczycy, sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. Wyspę zamieszkiwało 70 tys. osób, z czego 50 tys. to niewolnicy … W 1835 roku zniesiono jednak niewolnictwo, a robotnicy potrzebni do ciężkich prac na plantacjach przybywali z Indii. Dziś większość mieszkańców wyspy to ich potomkowie. W 1968 roku Mauritius przestaje być kolonią Brytyjską, przechodząc w status dominium brytyjskiego. Wreszcie w roku 1992 odzyskano niepodległość, a Mauritius stał się niezależną republiką.

Kim są Kreole?

Po tak burzliwej historii, nie dziwi fakt, że Mauritius ma 2 języki urzędowe – francuski i angielski oraz ojczysty kreolski. Kreolski z Mauritiusu jest jedynie językiem mówionym (nie ma formy pisanej), to uproszczona wersja francuskiego z zapożyczeniami z angielskiego i języków indyjskich. Mieszkańcy Mauritiusa to mieszanka genów europejskich potomków kolonizatorów, afrykańskich potomków niewolników, hinduskich robotników i chińskich handlarzy. Dziś więc Mauritius jest niezwykle ciekawym kulturowo i kolorowym krajem.

Zobacz też: Mauritius – atrakcje. Lista miejsc, które warto zobaczyć na Mauritiusie

Gang Talao Mauritius atrakcje

Ginąca rafa koralowa

Mauritius prawie w całości otacza potężna rafa koralowa. A raczej to co z niej zostało. I choć nadal można nurkować podziwiając ten cud natury, a Mauritius jest do tego idealnym miejscem, to wypadałoby się spieszyć, bo rafa powoli umiera. Spływające do oceanu przez lata środki z pól uprawnych, czy ocieplenie klimatu nie wpływają najlepiej na kondycję rafy. Katastrofa tankowca w 2020 roku, który utknął na rafie Mauritiusa powodując potężny wyciek ropy, zdecydowanie też nie pomógł.

Każde miejsce na ziemi ma swoją historię. Dziś to, co wydaje się nam rajem, to tylko namiastka raju, jaka była tu zanim człowiek wbił swoją flagę. Na szczęście świadomość ludzka jest coraz większa i dziś zamiast trzebić lasy, na Mauritiusie pojawiają się miejsca, gdzie od nowa sadzi się pierwotną roślinność. Tworzone są rezerwaty przyrody, aby chronić to co pozostało. Czy warto zatem jechać do takiego raju? Zdecydowanie tak, byle nie bezrefleksyjnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *