Amsterdam to swoista mieszanka wybuchowa. Zachwycają malownicze kamienice, i setki mostów łączących poprzedzierane kanałami miasto, zadziwia niezliczona ilość rowerów, szokuje wszędobylski zapach marihuany. Miasto wywołuje tak skrajne emocje, że nie sposób ominąć je z obojętnością. Zwłaszcza, że jest na wyciągnięcie ręki. Na szczęście Amsterdam jest na tyle mały, że bez problemu zwiedzamy je spacerem w ciągu dwóch dni. Oto subiektywny przewodnik po tym co zwiedzać w Amsterdamie.
Amsterdam – co warto zobaczyć w tym szalonym mieście?
Już sam spacer ulicami, które co chwila przecięte są kanałami, jest niezłą atrakcją. Nie na darmo Amsterdam nazywamy jest Wenecją Północy. Łącznie znajduje się tu 160 kanałów! Te najważniejsze i największe powstały jeszcze w XVII wieku, a zaledwie kilka lat temu sieć kanałów została wpisana na listę UNESCO.
W samym sercu Amsterdamu
Sercem Amsterdamu jest Plac Dam, na środku którego stoi National Monument, czyli pomnik upamiętniający ofiary II wojny światowej. Plac okalają Pałac Królewski, słynne muzeum figur woskowych Madame Tussaud, zabytkowy Hotel Krasnapolski oraz dom towarowy Bijenkorf. Stąd też można rozpocząć wędrówkę przez miasto wstępując w pierwszej kolejności do wspomnianego Pałacu Królewskiego. Tu z pewnością zachwyci malownicze wnętrze zrobione z przepychem. Na podłodze marmur, na sufitach zdobienia uczniów Rembrandta, a dodatkowo piękne francuskie meble. Wejście do Pałacu to koszt 10 euro dla dorosłych i 9 dla dzieci.
Muzea
Dla wielbicieli muzeów, Amsterdam to idealne miasto. Znajduje się tu ich około 50 i są na tyle oryginalne, że zachęcą do odwiedzin i tych mniej wrażliwych na historię. Oprócz Muzeum Narodowego (Rijksmuseum) z dziełami Rembrandta (15 euro, dzieci i młodzież do 18. roku życia – wstęp wolny ), czy Muzeum Van Gogha (10 euro dorośli, dzieci i młodzież do 17. roku życia – wstęp wolny), znajdziemy tu również muzeum Marihuany, Haszyszu i Konopi, czy Muzeum Seksu.
Kontrowersyjny Amsterdam
Paradoks Amsterdamu polega na tym, że spacerując do kolejnego muzeum, kościoła czy galerii sztuki, w powietrzu unosi się wszechobecny zapach spalonej właśnie marihuany. A kiedy już skierujemy się na Dzielnicę Czerwonych Latarni, poczujemy że wkraczamy właśnie do kompletnie innego świata. To symbol Amsterdamu. Dawniej znajdował się tu port, stąd tyle tawern i domów rozpusty. Klimat miejsca pozostał. Dodatkowo ubarwia go niezliczona ilość coffeeshopów, czyli kawiarni, w których legalnie można skosztować miękkich narkotyków. Prawdziwym symbolem dzielnicy są kobiety wyginające się uwodzicielsko w oknach przybytków rozpusty. Dla każdego coś dobrego. Szczupłe, pulchne, białe, ciemne. Choć to dość kontrowersyjne miejsce, nie sposób je ominąć będąc w Amsterdamie.
Amsterdam wydaje się być idealnym kierunkiem na weekendową wycieczkę pełną ciekawych doznań. W końcu nie w każdym kraju spacerując wzdłuż głównych ulic czuje się zapach marihuany, a za witrynami zamiast manekinów, wyginają się panie lekkich obyczajów. W każdym razie w Amsterdamie jest co zobaczyć!