Nie ma nic lepszego, niż noc spędzona pod milionem gwiazd gdzieś nad wodospadem. A to wrażenie, kiedy odsuwasz drzwi, a tam ośnieżone szczyty gór skąpane w blasku wschodzącego słońca? Czar jednak pryska, kiedy nasze małe M1 nie daje rady kolejnym podmuchom wiatru, a krople deszcze zaczynają kapać nam na głowę. Ponad 3 lata temu zdecydowaliśmy się na zakup pierwszego namiotu. Od tamtej pory nasz Fjord Nansen Lima II stał się członkiem rodziny, który towarzyszy nam podczas każdej podróży. Namiot był już w kilkunastu krajach i przetrwał zarówno hiszpańskie upały, jak i islandzkie poziome ulewy. Jak na razie bez szwanku.
Fjord Nansen Lima II – Pomysłowa konstrukcja
Największą zaletą namiotu jest jego konstrukcja, dzięki której w pierwszej kolejności rozkładamy tropik, a dopiero później sypialnie. Dzięki temu wiele już razy uniknęliśmy marznięcia w przemoczonym wnętrzu namiotu. Ułatwia to również składanie podczas deszczu. Sprawdziło się przede wszystkim podczas miesięcznego wyjazdy na Islandię, gdzie pogoda nas nie rozpieszczała. W przypadku tak skrajnej pogody ważne jest też, aby rozkładanie naszego przytulnego M1 nie trwało wieczność. W przypadku Fjorda Nansena rozkładanie trwa około 5 minut. Składanie jest jeszcze szybsze. Zwłaszcza, kiedy właśnie nad naszymi głowami załamała się czarna chmura.
Odporny na wodę
Bardzo lubię ten uspokajający dźwięk kropli uderzających o poszycie namiotu. Znacie to? Kiedy jednak dźwięk kropli zamienia się w odgłos wylewanego wiadra wody na namiot, robi się mniej przyjemnie. Mimo to przyjemnie jest mi na duszy z myślą, że mój namiocik skutecznie chroni mnie przed deszczem. Narożniki przemokły jedynie raz, gdy rozłożyliśmy się na dość…bagnistym terenie 😀
…i wiatr
Na Islandii namiot przeszedł też prawdziwy test wytrzymałości. Wiejące tam wiatry nie przypominają żadnych innych. A że często wykazujemy się pazernością na piękny widok za oknem, rozstawiamy namiot np. na skarpie nad oceanem… W rezultacie nasz domek całą noc giba się na boki (człowiek chyba jednak nie uczy się na błędach). Ale cóż, to tylko materiał. Nigdy jednak stelaż nie został połamany ani wygięty. Wszystko elastycznie dopasowuje się do kolejnych podmuchów 🙂
A co, kiedy mamy do dyspozycji tylko bagaż podręczny? Nie ma problemu. Zawsze korzystamy z tej opcji 🙂 Dzielimy się jednak namiotem na pół. Ja biorę tropik, Adam sypialnie. Stelaż z niejakiego duraluminium wkładamy w tylną część plecaka. Przez kontrolę przechodzi bez problemu. Musimy jednak obyć się bez śledzi, które przez kontrole nie przejdą. Ale przy takiej konstrukcji nie będzie to stanowiło problemu. Chyba, że zapowiadają porządne wichury 😀
Fjord Nansen Lima II okazał się nieocenionym namiotem w przystępnej cenie. Sprawdził się na kamienistym podłożu srogiej Islandii, na rowerowej wycieczce po Mazurach, czy autostopowej wyprawie po Ameryce Południowej. Pisząc recenzję jedynie z potrzeby serca, polecam Fiord Nansena każdemu turyście, autostopowiczowi i globtroterowi 🙂
Aktualne ceny namiotu znajdziecie TUTAJ
Uważasz, że ten wpis był przydatny? Polub nas na Facebooku i zgarnij więcej porad
Tak więc niebawem przyjdzie czas…, kiedy dzieci podrosną, aby namiot mógł przejść i ten test wytrzymałości i kreatywności…
Przejdzie i ten trudny test;D pozdrawiamy;)
Namiot faktycznie wygląda bardzo solidnie, na takie podróże nie można wziąć byle czego :)))
A ja polecam http://www.adventure24.pl/ 🙂
Dokładnie, namiot to podstawa 😀
A swoją drogą świetne pomysły na wyprawy!
wybieramy się w podróż dookoła Bałtyku plus Nordkapp. Po tym artykule już wiem jaki namiot będzie z nami w czasie całej wyprawy 🙂 Pozdrawiam
Ooo Nordkapp też rozważamy rowerkiem:) A Wy jaki plan macie? No zdecydowanie namiot polecamy
Pozdrawiamy
Zastanawiam sie nad zakupem wlasnie tego namiotu na potrzeby wyjazdu na Islandie w sierpniu i wrzesniu. Super przeczytac recenzje tego namiotu przetestowanego przez was wlasnie w naszym miejscu docelowym! Napiszcie prosze jak radziliscie sobie z plecakami. Trzymaliscie je w przedsionku czy wewnatrz tez da rade? Mamy dwa plecaki okolo 40l.
Cieszę się, że recenzja się przydała 🙂 Co do plecaków, nie ma problemu, żeby trzymać go w namiocie (oprócz tego jeszcze buty i zakupy:). Zbyt wilgotno, żeby trzymać w przedsionku. My mieliśmy dwa 65 litrowe plecaki i obydwa trzymaliśmy w nogach wzdłuż ścian, każdy koło siebie. W ten sposób środek na nogi był wolny.
dzieki za szybka odpowiedz! a jak z gotowaniem? jakby trzeba zagotowac wode na gazie w trakcie deszczu w przedsionku to jest tez na to wystarczajaco miejsca? wtedy przedsionek wystarczy uchylic od dolu zeby bylo troche wentylacji i deszcz nie wpada do srodka. gotowanie na urzadzeniu typu jetboil, fire maple – kompaktowy zestaw z garnkiem
Jest na tyle sporo miejsca w przedsionku, że spokojnie da się gotować. Wprawdzie my gotowaliśmy w środku, ale to chyba było mało rozsądne 🙂
A co z wentylacją? ponoć jest fatalna i w gorące dni nie da się w nim wytrzymać , bo sypialni nie rozbijesz osobno. System rozkładania wydaje się słaby (tunele na stelaż i podczepianie sypialni). Jak to narożniki przemokly ? To podłoga nie jest z folii ? Kolor sypiał i bezsensu ten pomarańcz.
Wentylacja jak w każdym namiocie, co oznacza, że w upał nie da się wysiedzieć 🙂 Mamy też duży rodzinny namiot z sypialnią i sytuacja jest identyczna.System rozkładania najlepszy na świecie. Szybko rozkłada się w dwójkę, a i nie miałam problemu rozstawiać go sama. Narożniki podmokły, ponieważ wody było tyle, że sięgała ponad podłogę. Namokło więc od ściany na dole.
Fajny test!!!
My korzystamy z kuzynki Sierry III. W obu namiotach dużym plusem jest jego kolor, ułatwiający spanie na dziko.
Pozdrawiam
Sierra III też fajny. I tak jak mówisz, do spania na dziko oba nadają się idealnie 🙂