Tanie podróżowanie oznacza zazwyczaj alternatywny sposób przemieszczania się. Nierzadko autostopem, najczęściej z plecakiem. A że cały dobytek trzeba nosić na plecach, liczy się każdy kilogram. Powstało już wiele produktów, które mają ułatwić życie podróżnikom. Jednym z nich jest ręcznik z mikrofibry. Świetna alternatywa dla zwykłego ręcznika, który zajmuje naprawdę sporo miejsca. Ale czy jego funkcjonalność sprawdza się w podróży?
Tuż przed wyprawą na Islandię zakupiliśmy ręczniki z mikrofibry Karrimora. Wiedząc, że przez następny miesiąc będziemy nosić cały dobytek na plecach, chcieliśmy zmniejszyć ciężar do minimum. Ręcznik kosztował około 30 zł. Waży 30g i mieści się na dłoni. Gabaryty idealne.
Ręcznik z mikrofibry – czy na pewno idealny?
Jak podaje producent, ręcznik szybkoschnący wykonany jest ze specjalnego antybakteryjnego materiału. Tego sprawdzić się nie da, więc wierzymy na słowo. Ale co z jego szybkoschnącymi właściwościami? Otóż ręcznik jest o wiele cieńszy od tych standardowych, więc schnie zdecydowanie szybciej. Jednak nie aż tak, jakbyśmy tego chcieli. Zazwyczaj schnie on około 2h pod warunkiem, że rozłożymy go i powiesimy. Kiedy z kolei spieszymy się i po umyciu głowy jesteśmy zmuszeni od razu schować ręcznik do pokrowca (który miał przepuszczać wilgoć) nie ma szans, żeby ręcznik wysechł, a do tego dobrze pachniał. Zresztą ręcznik z mikrofibry opinie w internecie ma podobne.
Trzy z plusem
Podczas autostopowych wypraw nie ma co oczekiwać luksusów, ale jak typowy Polak, ponarzekać zawsze trzeba:) Co do pochłaniania wilgoci, stawiam ocenę 3 z małym plusem. Zwłaszcza, kiedy już ręcznik jest lekko wilgotny, zauważyliśmy zmniejszenie jego pochłanialności.
Ogólnie ręcznik szybkoschnący to fajna alternatywa dla zwykłego, dużego ręcznika. Spełnił nasze oczekiwania jeśli chodzi o swoje rozmiary. Jednak właściwościami szybkoschnącymi nico się zawiedliśmy. Polecamy szczególnie tym, którym zależy na wadze i wielkości, a niekoniecznie wygodzie.
Ręcznika jakiej marki używacie? Ja miałem kilka różnych, wszystkie mają to do siebie, że, nieprane, strasznie śmierdzą… Największym plusem jest więc waga oraz rozmiar 🙂
Używamy Karimora, ale chyba każdy ma bardzo podobne właściwości. To fakt, po kilku dniach śmierdzi nieziemsko. Ale chociaż rozmiar idealnie się sprawdza 🙂
W swoje podróże, a także w góry, gdy cały dobytek dźwigam na plecach zawsze zabieram taki ręcznik https://www.sklep-presto.pl/fjord-nansen-recznik-szybkoschnacy-tramp-m-herbal-green-90x40cm-1600084/?utm_source=smda_conv&utm_medium=Convertiser&utm_campaign=IN_Convertiser
Jestem nim zachwycona, nawet przez 2,5 miesiąca w Azji czy miesiąc na Kamczatce nigdy mi się nie śmierdział, chociaż czasem warunki nie są zbyt łatwe. Wysycha naprawdę szybko, a wchłania nadspodziewanie dobrze, jak na swoją wagę i grubość (a właściwie cienkość 😉 ). Używałam już różnych ręczników, ale żaden nie ma startu do tego.
Naprawdę szczerze polecam.
Niestety ręczniki z mikrofibry się zużywają. Po dwuch latach nadaje się na szmaty z racji swojego zapachu. Nawet wygotowanie nie poprawia sytuacji
Dokładnie! Choć z tym jest problem i przy normalnych ręcznikach